
Składniki (2 osoby):
- 2/3 szklanki ugotowanego i obranego bobu;
- pół główki sałaty lodowej;
- pół kalarepki;
- pęczek świeżego estragonu;
- 2 garście czereśni;
- 100 g sera feta;
- 4 łyżki oliwy;
- 2 łyżki syropu klonowego;
- 2 łyżki soku z limonki;
- pęczek natki pietruszki;
- łyżeczka różowego pieprzu.
Do przygotowania:
- garnek do gotowania bobu
- tarka
- miseczka do wymieszania sosu
- nóż i deska
Wykonanie:
Bób posypałam solą i gotowałam na parze 15 minut. Przestudziłam i obrałam. Na 2 talerzach ułożyłam porwane liście sałaty. Kalarepkę starłam na tarce na najgrubszych oczkach i położyłam na sałacie. Posypałam listkami estragonu oraz wydrylowanymi i przepołowionymi czereśniami. Fetę pokruszyłam i posypałam po sałatce.
W miseczce wymieszałam oliwę, syrop klonowy, sok z limonki oraz pieprz. Polałam po sałatce. Na sam koniec posypałam posiekaną natką pietruszki.
Smacznego <3
Inspirację na kolację znalazłam na stroniehttp://www.kwestiasmaku.com
Jagódka natomiast dostała każdy składnik na talerzyku osobno 🙂 Osobno bób, czereśnie, ser feta, kalarepkę i sałatę. Delikatnie skropiłam jej oliwą 🙂
Zjadła z tego ser feta i czereśnie 😉 Bobu i kalarepkę spróbowała, ale nie zasmakowało. Pozwoliłam jej zostawić 🙂
Sałatka świetnie sprawdzi się też na kolację we dwoje, lub gdy przychodzą do nas goście 🙂
Czy Wasze dzieci jedzą bób? 🙂